czwartek, 19 czerwca 2014

Na dzisiaj: DIY TIULOWA SPÓDNICA

Tak - wpis bożocielny będzie o tiulu. Lekko, jak się okaże łatwo i przyjemnie. Piszę łatwo za punkt odniesienia przyjmując znajome, które lubią sobie od czasu do czasu coś na własną rękę uszyć. Gdybym siebie przyjmowała to poza przyszyciem guzika / zszyciem rozluźnionego szwu wszystko okazałoby się niebotycznym wyzwaniem. Ale do rzeczy. Pani (a właściwie dziewczyna) w filmiku, który załączam pokazuje, jak w łatwy i przyjemny sposób zrobić spódnicę z tiulu. Jeśli ktoś, kto nie dysponuje maszyną do szycia dał radę osiągnąć to, co ona - proooooszę dawajcie znać! Ciekawa strasznie jestem, czy to osiągalne. Jakoś argumenty typu: "sto lat temu nie było maszyn do szycia, a całe suknie ludzie szyli" nie przemawiają do mnie :) znaczy, jasne - tak, ale też chyba niewielu z nich było jakimiś samoukami, a raczej profesjonalnymi rzemieślnikami czy coś... nie chcę wyjść na totalną ignorantkę, więc nie ciągnę tematu, ale z chęcią poczytam, co macie na ten temat do powiedzenia :) Życzę wszystkim miłego szycia i powodzenia!
Szczegóły oferty



Już wkrótce dodam kosztorys wykonania takiej spódniczki. Być może na Allegro znajdziecie coś tańszego, niemniej koszty dostawy zeżrą tę różnicę, ponadto jakość będzie dużo gorsza (ja oferuję tiul wysokiej jakości, sprowadzany od lat przez dostawcę z USA, głównie do salonów sukien ślubnych, jednak u mnie w hurtowej cenie), szwy też zapewne szybciej puszczą, no i nie będzie tej satysfakcji z samodzielnego wykonania swojego ciuszka :) 

DLA TYCH Z MNIEJSZYM BUDŻETEM:

Rada ode mnie (od dawna kupuję na Allegro, ale tylko sukienki) - wg mnie niewiele ciuchów opłaca się na Allegro kupić. Znaczy serio: może tylko ja tak patrzę, ale jednak: skrawek materiału, tu i ówdzie zszyty (przecież możecie tę pracę same zrobić!) i kosztuje 30-50 zł! Serio? Zwłaszcza boli to przy jakichś mini spódniczkach: DOSŁOWNIE skrawek materiału, zszyty, niewiele trzeba - a już 30 zł... nieeee... jeśli już coś się opłaca, to sukienki. Znalazłam parę perełek. Choć również, sporo nieraz kosztowała dostawa. Niemniej, to polecam. Bo sukienkę w normalnej cenie trudno dostać zarówno w lumpeksie, jak i w sklepie. Ale tylko to. Na spodnie lepiej czaić się w okresach promocji w sieciówkach i outletach, a bluzki w second-handach znajdziemy co i rusz, spódnica to zwykle dłuższa wyprawa, ale też daje radę - tu zawsze można za grosze kupić coś nawet większego i przerobić! Zwęzić, odpruć niechcianą falbankę, doszyć kawałki filcu i.... voila :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz